Pozyczki Spolecznosciowe Kokos
Pożyczki społecznościowe. Ostatnio Łukasz zadał takie pytanie w jednym z komentarzy: „Co sądzisz o inwestowaniu w pożyczki społecznościowe? Choć jest to obarczone większym ryzykiem niż lokata, to jednak zysk też bywa większy niż z lokat. A w większym stopniu masz kontrolę na co i komu pożyczasz. Przy okazji pożyczki społecznościowe nie są oparte na systemie rezerwy cząstkowej, tak jak banki współpracujące z bankiem centralnym, więc nie powodują kreacji pieniądza, tak jak tradycyjne kredyty bankowe. A jak wiadomo kreacja pieniądza jest przyczyną inflacji, więc odkładając pieniądze na lokacie jesteśmy pośrednimi twórcami inflacji.”Łukaszu – zmobilizowałeś mnie do podjęcia tematu, który już od dawna chodził mi po głowie.
A jako, że w ciągu kilku ostatnich lat nabyłem nieco doświadczenia w kwestii pożyczek społecznościowych, chętnie się nim podzielę. Wszystko zaczęło się niemal dokładnie 3 lata temu – w październiku 2. Właściwie to należałoby się cofnąć jeszcze bardziej – do czasów lokatowego eldorado w roku 2. Inna sprawa, że to również okres, kiedy wielu pseudo- inwestorów (w tym ja!) dość mocno poparzyło się na warszawskiej GPW – ale to zupełnie inna historia. W pewnym momencie, po całym festiwalu obniżek stóp procentowych przez Bank Centralny, oprocentowanie lokat stało się żenująco niskie i oscylowało w okolicach 4,5- 5% (jak to z perspektywy czasu wszystko wygląda inaczej 🙂 ). Jednocześnie coraz większą popularność – a przede wszystkim zaufanie drobnych inwestorów – zdobywały portale pośredniczące pomiędzy pożyczkodawcami a pożyczkobiorcami.
Pożyczki społecznościowe – Gotówka online. Chcąc pożyczyć pieniądze, w pierwszej kolejności przychodzi na myśl bank, firma pozabankowa lub rodzina i znajomi. Swoją przygodę z serwisem kokos.pl zacząłem prawie dwa lata temu, kiedy to kolega powiedział mi, że to świetny sposób dla każdego. Pozyczki spolecznosciowe. Kokos.pl - Opinie. Pożyczki społecznościowe Kokos.pl - Opinie. 1 2. 35: 6050: napisany przez: Krystian. Piątek 30 październik 2015 2:19. 0. 0. TrustBuddy - Opinie.
Pozyczki spolecznosciowe Kokos łączy ludzi potrzebujących pieniędzy z ludźmi, którzy mogą je pożyczyć. Gdzie można pożyczyć? - Np. W Kokosie.
- Kokos - "Kokos.pl - serwis pożyczek - sprawdź najlepsze oferty pożyczki społecznościowe (gotówkowe) oraz inwestycje alternatywne i wypełnij wniosek online.
- Sowa Finansowa to także porównywarka innych form pożyczek. Znajdziesz więc u nas takie produkty jak pożyczki społecznościowe czy linie pożyczkowe.
Wszystkie one opierały się na zasadzie social lending, a więc w telegraficznym skrócie: ktoś chce pożyczyć 1. Pożyczkobiorca mógł spełnić swoje najskrytsze marzenia, a pożyczkodawcy minimalizowali ryzyko pożyczania pieniędzy obcej osobie i cieszyli się z wysokiego oprocentowania takich depozytów, które średnio wynosiło około 1. Brzmi pięknie, prawda?
Aż grzech nie podjąć ryzyka – powiedział niedoświadczony w tej materii Wolny i zaczął analizować temat 🙂 Portale wyglądały profesjonalnie, ilość ich użytkowników była imponująca, a rozmaite zabezpieczenia mające chronić pożyczkodawców uspokajały. Czasami na jednym czy drugim forum przewinął się wątek problemów podczas spłaty, ale magia prawie 2. Poza tym nie chciałem inwestować w ten sposób dużych pieniędzy – od początku traktowałem pożyczki społecznościowe jako eksperyment, który nie będzie odgrywał w moim portfelu znaczącej roli.
Sama idea również była niezwykle ciekawa – działania na zasadzie społeczności, w której użytkownicy sami potrafią spełniać swoje potrzeby (inwestycyjne / pożyczkowe), bez korzystania z podmiotów zewnętrznych, obcych i bezdusznych. Z pieśnią „bank to twój wróg” na ustach ruszyłem na podbój świata 🙂Pierwszy był Mario. Miał za sobą kilka spłaconych przed czasem pożyczek (spłata przed czasem absolutnie nie oznaczała obniżenia należnych odsetek!), miał komplet wszelkich możliwych weryfikacji i oferował 2. Dorzuciłem mu 2. 00 zł, a prawie w tym samym momencie znalazłem kilka innych ciekawych aukcji pożyczek, w które łącznie zainwestowałem 5. Pierwsze spłaty były absolutnie bezproblemowe i zachęciły mnie do dalszych inwestycji. Muszę przyznać, że ta zabawa mnie wciągnęła – szukanie ciekawych aukcji, czytanie o potrzebach/zachciankach ludzkich (każdy pisał na co mu pieniądze, nawet jeśli była to historia wyssana z palca) i ta dzika satysfakcja z wycięcia pośrednika, jakim zwykle jest bank. Nieumiejący liczyć człowiek spełniał swoje marzenia, ja dobrze na tym zarabiałem i wszyscy byli szczęśliwi.
Prawdziwą perełką okazały się pożyczki użytkownika Rbank – facet dobrze zarabiał, ale wyposażenie nowo wybudowanego domu pochłaniało mnóstwo funduszy. Brał pożyczki po 1.
No cóż – bogatemu nie zabronisz 🙂 Po pierwszej pożyczce w kwocie 5. Chyba nikogo nie zdziwię kiedy powiem, że Rbank nagle stracił pracę i miał olbrzymie problemy ze spłatą kilkudziesięciu tysięcy złotych zaciągniętych pożyczek. Na stronach aukcji obiecywał spłaty, z ledwością udawało mu się z miesiąca na miesiąc unikać windykacji, a na allegro widać było wystawione piekarniki i inne sprzęty domowe, których jeszcze nie zdążył zamontować, a już musiał sprzedawać za pół ceny, żeby zapłacić kolejne raty. Portale pożyczkowe pełne są podobnych historii.
Historii ludzi, których losy potrafią potoczyć się bardzo różnie. To nie anonimowy bank, ale ludzie z kwi i kości, z którymi kontakt jest zwykle minimalny, ale w przypadku problemów dowiadujesz się o nich znacznie więcej i do gry wkraczają takie uczucia jak złość, współczucie czy moralny kac kogoś, kto zdarł z człowieka ostatni grosz w sytuacji podbramkowej. Ot – życie 🙂Z miesiąca na miesiąc dobre wyniki przekonywały mnie coraz bardziej, a każde leżące odłogiem kilkaset złotych starałem się jakoś zagospodarować. Czułem, że to jest to – codziennym rytuałem stało się szukanie okazji i kliknięcie zanim zrobili to inni, zapewniając całą wnioskowaną kwotę pożyczki. Kolejne rekordy bite w kategorii RRSO tylko dopingowały mnie do dalszej zabawy: Ale sielanka nie trwała długo i w pewnym momencie zaczęły się schody. To, co do tej pory było nieabsorbującą czasu (po udzieleniu pożyczki) zabawą, zaczęło być dość zajmujące. Przy kilkudziesięciu aukcjach jednocześnie siłą rzeczy zdarzały się opóźnienia w spłacie.
I różne historie, które mi „sprzedawali” – a to, że przelew się spóźnia, a to że zapomnieli, że później wpłynęła wypłata. W pewnym momencie nawet na urlopie ścigałem telefonicznie kogoś o marne 1. Wniosek był prosty – pożyczam zbyt małe kwoty, za bardzo się rozdrabniam i przez to sam się proszę o dodatkową pracę nad odzyskaniem mało znaczących kwot. Zacząłem pożyczać więcej – 3.
Zresztą – zobaczcie sami jak to przyjemnie wyglądało: W szczytowym momencie miałem zainwestowane ponad 1. Niestety, dotychczasowe spóźnienia niektórych pożyczkobiorców były zbyt długie i pożyczki automatycznie przechodziły w stan windykacji. Zwykle taki scenariusz następował pod koniec spłaty, kiedy otrzymałem prawie całą pożyczoną kwotę, a brakowało jedynie całości lub części odsetek. Mając świadomość dodatkowych kosztów związanych z windykacją należności i niewielkie szanse na jej odzyskanie, zwykle machnąłem ręką na te kilkadziesiąt złotych i zakładałem, że innymi aukcjami „odzyskam” stracone pieniądze. W międzyczasie nadeszło roczne rozliczenie podatku. Po dłuższej lekturze forów internetowych zdecydowałem się utrzymać status praworządnego obywatela i zapłacić należny podatek od zysków – wtedy wyniósł on raptem kilkadziesiąt złotych.
Również wtedy dowiedziałem się, że naszego kochanego państwa nie obchodzi to, że na jednej pożyczce zarobiłem, a na innej straciłem (bo nie została spłacona). Podatek należy się od zainkasowanego przychodu i absolutnie nie można jego obniżać uwzględniając straty z nieudanych pożyczek. Ba – nie ma również możliwości mieszania różnych typów inwestycji i nawet mając udokumentowaną stratę finansową z inwestycji na GPW nie mogę jej w żaden sposób połączyć z zyskiem z pożyczek tak, aby zniwelować podatek. Nie mogę i już – mam być dojną krową i marudzenie tutaj nic nie pomoże.
Mniej więcej po 2 latach od rozpoczęcia przygody z pożyczkami społecznościowymi udzieliłem ostatniej pożyczki. Czas potrzebny na znalezienie aukcji spełniającej odpowiednie kryteria zaczął odgrywać rolę. Bezpieczne pożyczki znikały dosłownie w kilka minut i pojawiało się ich coraz mniej. Zyski, które na początku robiły wrażenie były w rzeczywistości mało spektakularne. Owszem – RRSO na poziomie kilkudziesięciu procent cieszy oko, ale każdorazowo zarobione kilkadziesiąt złotych nie było żadnym mistrzostwem świata. Coraz więcej pożyczek świeciło się na czerwono (opóźnienia w spłacie bądź windykacja), a ja nie miałem ochoty tracić czasu i nerwów na ściganie pożyczkobiorców.
Płacąc podatek za rok 2. Oprócz 5. 00 zł podatku mniej więcej drugie tyle kosztowały mnie wspomniane machnięcia ręką na tych, którzy nie spłacili drobnych kwot.
Z imponujących 2. To nadal solidne kilkanaście procent netto, ale w przeciwieństwie do lokat, obsługiwanych w trybie „załóż i zapomnij”, ten zysk był okupiony niemal codzienną pracą.
Myślę, że rocznie spędzałem przynajmniej 5. Zakładając nawet marne 1. Sprawdź, czy sam tyle nie zarabiasz…), odpada kolejne 5. Do tego nieco stresu, niepewność zysków i niewielki zysk, jeśli patrzeć na kwotę a nie zysk procentowy. I właśnie dlatego w pewnym momencie powiedziałem: dość, nie warto. Decyzję o tego typu inwestycji pozostawiam oczywiście Tobie. Na pożyczkach społecznościowych prawdopodobnie nadal można zarobić.
Zalecałbym jednak daleko posuniętą ostrożność i długą lekturę na temat sposobu wybierania aukcji. Szybka Chwilowka Sms Na Do. Na forach nie brakuje informacji o inwestorach, którzy włożyli mniej pracy niż ja w namierzenie rzetelnego pożyczkobiorcy i po stracie większości kapitału zrazili się do tego typu inwestycji. Jeśli masz dużo czasu i operujesz niewielkimi kwotami, a do tego masz w sobie żyłkę detektywa, który zweryfikuje petenta tak dokładnie, jak to tylko możliwe (portale społecznościowe, portale aukcyjne, wujek gugiel itp), to chyba nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zaczął od stówki i sam się przekonał, czy to dla Ciebie dobry sposób na zarabianie pieniędzy. Jeśli natomiast cenisz spokój, gwarancję zysku i słabo znosisz straty zainwestowanych środków, to nie jest zabawa dla Ciebie. Niezależnie od wszystkiego, gorąco zachęcam do zachowania zimnej krwi i trzymania się złotej zasady, według której inwestycje tak ryzykowne jak opisane powyżej nie powinny stanowić więcej niż kilka procent Twojego portfela. Pamiętaj też, że zawsze obowiązuje 1. Chwilowka Gliwice Slotwiny.